piątek, 17 maja 2013

Rozdział 2

„Widzę cię pierwszy raz
 A jakbym znał już twoją twarz
 Tylu ludzi tutaj jest
 Ja tylko ciebie widzę.”

 

~ Jack ~

     Budzi mnie wiatr. Ostry wiatr, trzaskający jak oszalały otwartym na oścież oknem. Budzi mnie wściekły promień słońca, który swą złocistą poświatą uniemożliwia otwarcie powieki. Budzi mnie krzyk. Cichy jęk zza ściany, który obwieszcza każdej istocie żyjącej w domu, iż Alex przeleciał kolejną laskę.
     Przewracam się na drugi bok i naciągam kołdrę na uszy.
     Czy ja muszę słuchać tego co dziennie? Tych przeraźliwych jęków w pokoju obok?
     Próbuję na nowo odtworzyć w głowie piękny sen z ostatniej nocy, drastycznie rozerwany. Skąpane w deszczu, mroku, mgle i smutku ulice północnej części Londynu. Drobny deszczyk, opadający niczym ryż dla nowożeńców. Siarczysta, gęsta mgła.
     I ta mała, bezbronna istota. Krucha, blada niczym porcelana, z zamglonymi, pogrążonymi w bólu oczami.
    Dlaczego wydaje mi się, że już kiedyś, w bardzo niedalekiej przeszłości to widziałem, czułem to samo, co czułem we śnie? Uczucie deja vu.
     Wiatr nasila się i okno trzaska jeszcze mocniej. To powoduje, że wstaję i zamykam szklany obraz tego pieprzonego, cholernie wesołego świata.
     Dwudziesty trzeci dzień czerwca. Neonowe wskazówki zegarka na nadgarstku wskazują ósmą. Zalewam wrzątkiem ziarna kawy na dnie kubka. Nad czarną cieczą unosi się para i aromat, który drażni śluzówkę nosa.
    Panna Chambo wita mnie w łazience szerokim, pociągającym uśmiechem i nagim tyłkiem.
- Przepraszam. – mamroczę zawstydzony, mimo, że to nie ja paraduję przed zupełnie obcym człowiekiem nago.
     Otwieram drzwi i kiedy chcę wyjść plastikowa blondynka w ostatnim momencie łapie mnie za koszulkę i przyciąga do siebie. Przywiera do mnie i po chwili lądujemy na zimnej posadzce. Usta dziewczyny gwałtownie przywierają do moich w długim pocałunku podczas którego blond włosa zdziera ze mnie spodnie. Wraca mi realne myślenie. Szybko odsuwam ją od siebie, ale ta nie daje za wygraną. Znów czuję jej pocałunek na wargach. Tym razem go nie odwzajemniam. Próbuję się wyswobodzić z objęć dziewczyny, która przyciska mnie do podłogi. Do środka wpada zdenerwowany Alex, który zobaczywszy mnie i tą jego dziunię w żelaznym uścisku wpada w szał.
- Kurwa! Co jest? – wrzeszczy mi do ucha, szarpiąc za ramiona. – Udajesz przyjaciela, a jak nie widzę to pieprzysz się z moją laską? – wymierza cios w policzek.
     Dziewczyna, nie chcąc uczestniczyć w tym całym zamieszaniu zbiera swoje ubrania z podłogi i cichutko wychodzi. Chcę ją zatrzymać i jakoś wszystko wyjaśnić Alexowi, ale nie mogę, bo pięść mulata znów kaleczy moją twarz. Teraz to ja obrywam za tą małą dziwkę! Pod wpływem emocji i nagłej irytacji uderzam  go w nos, z którego cieknie stróżka krwi. Wybucha wielka awantura, lecą przekleństwa, okładamy sobie twarze i gdyby Aaron nas nie rozdzielił, zamordowałbym go. W pośpiechu zakładam spodnie i wybiegam z domu.
- Jack, nie zachowuj się jak nastolatka! Za dwadzieścia minut trening! - woła za mną Ramsey, ale nie zamierzam odpowiadać, a tym bardziej iść na trening.
     Kieruję się w stronę parku. Pierwszy raz opuściłem trening. Nie przejmuję się konsekwencjami. Zastanawiam się czy naprawdę chcę być piłkarzem. Czy chcę podążać drogą ogromnych pieniędzy, ciągłych meczy, transferów, krytyki. Czuję, że już w takim świecie nie daję rady.
     Kroczę aleją wyścieloną kolorowymi listkami, które są skutkiem wczorajszej burzy.
     Podchodzi do mnie starsza kobieta ubrana w czarną do kostek spódnicę i złocistym welonem na głowie. Na moje oko jakaś wróżka.
- Widzę ogromne szczęście w twoim życiu. – mówi. – Wydarzenia z dzisiejszego dnia odmienią twoje życie.
     Jej słowa już do mnie nie docierają. Moim oczom ukazuje się szczupła, jasnowłosa blondynka o jasno niebieskich tęczówkach. Czuję gwałtowny przypływ gorąca, kiedy przewierca mnie wzrokiem. Mam ochotę do niej podejść i zamienić z nią choćby parę słów. Chcę poznać jej barwę głosu, przyjrzeć się jej z bliska. Niestety, nie jest mi to dane.
 
„Wyłoniłeś się z tłumu,
 Gdy ulicą beztrosko szłam.
 Twoje światło poraziło mnie w dzień
 Twój oddech to mój tlen,
 Który we mnie ma swe lokum.”


~ Chloe ~

     Zagłębiam się w literaturze, siedząc na drewnianej ławeczce w samym centrum parku. Wszystko, by na chwilę oderwać się od rzeczywistości, problemów i tłoczących się myśli, nie mających ujścia w mojej głowie. Fikcja literacka i szczęście bohaterów jest jedyną ucieczką od otaczającego mnie świata.
Aura dopisuje, przyroda budzi się do życia. Wszyscy są szczęśliwi i zadowoleni. Dzieci bawiące się przy fontannie, kłócące się o jakąś zabawkę. Park tętni życiem, a ja jestem na pół martwa. Paraliżuje mnie przenikliwe spojrzenie pewnego mężczyzny. Pojawił się z nikąd, stanął naprzeciw, nie pozwala przejść obojętnie. Nad jego głową widnieje słoneczna aureola, której blask mnie ślepi. Prąd przechodzi po całym ciele, gdy unosi kąciki ust do góry a w jego policzkach powstają urocze dołeczki. Jest idealny. Ta chwila wpatrywania się w siebie jednak nie może trwać wieki. Pani z wózkiem nie może przejść, bo mężczyzna stoi po środku dróżki. On przeprasza i odchodzi, nie odwracając się więcej...
__________
Po miesiącu dodaję dwójkę. Krótka i taka jakaś bez sensu, ale jest.
Zapraszam Was serdecznie na http://na-dniee.blogspot.com/ :)

25 komentarzy:

  1. Z niecierpliwością czekałam na ten rozdział i się nie zawiodłam. Bardzo mi się podoba;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie mi się spodobało. Wpadłam przypadkiem, ale z chęcią zostanę na dłużej. Nie pisz, że piszesz bez sensu bo to ma sens.
    laska Chambo okazała się ostatnią dziwką i jak przyszło się przyznać do winy to po prostu uciekła. Nie dziwi mnie reakcja Jacka... Dobrze, że na miejscu był Aaron.
    bardzo podobają mi się Twoje opisy są genialne, tez chciałabym tak pisać. Poinformuj mmnie o nowości i zapraszam do mnie na www.hold-me-love-me.blogspot.com oraz www.gunner-love.blogspot.com Plus jeśli chodzi o coś co nie jest opowiadanie a dotyczy Arsenalu FC to na http://nats-confessions.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za tak miły komentarz :). Nie spodziewałam się, że komuś się to spodoba. Co do opisów to proszę Cię, nie grzesz! Regularnie czytam twoje opowiadanie o Aaronie i stwierdzam, że to twoje opisy są genialne. Nie da się tego porównać z tym co ja wypisuję. Cieszę się, że ktoś pomyślał o blogu o Kanonierach. Na pewno będę zaglądać :).

      Usuń
  3. Już po pierwszym rozdziale byłam zachwycona Twoim stylem pisania, ale teraz to już całkowicie Cie za to pokochałam. Pięknie wszystko opisujesz, idealnie odzwierciedlasz uczucia bohaterów, czyta się z niesamowitą przyjemnością ;)
    Szkoda, że jakaś dziwka (inaczej jej nazwać nie umiem) podzieliła chłopaków, ale wierze, że jako prawdziwa męska przyjaźń, przetrwa wszystko ;)
    No i Jack i Chloe, czyżby takie zauroczenie od pierwszego wejrzenia ;> Czekam na rozwój wydarzeń, Pozdrawiam ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie wiesz jaki szeroki uśmiech mam na twarzy po przeczytaniu tego komentarza. Dziękuję :)

      Usuń
  4. Rozdział jest naprawdę świetny! Te opisy, takie pełne środków stylistycznych, co uwielbiam!
    Faktycznie jest krótki, nad czym będę teraz ubolewać, ale mam cichą nadzieję, że kolejny będzie dłuższy :)
    Podoba mi się tu zagubiona postać Jack'a jak i Chloe. Od samego początku pasują do siebie jak ulał :)
    Czekam na nowość :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi rowniez do gustu przypadl Twoj styl pisania. Wyraza bardzo duzo emocji. Jack jest bardzo zagubiony, mam wielka nadzieje, ze bedzie szczesliwy i odmienisz jego los. Postac Chloe rowniez jest interesujaca, taka prawdziwa. Czekam na kolejny ! Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. - Czemu tak krótko? - Katorga ze smutkiem uderza głową o biurko - A tak się cieszyłam, że kolejny!
    Dramat sytuacji zaostrza się kiedy butelka z wodą przewraca się a po nieskazitelnie czystym i wypolerowanym blacie stolika, płynie niczym rzeka woda Cisowianka.
    Dobra, dobra koniec moich opisów czas na komentarz. Odcinek był askhdsjfjlg (powielam opinię, z którymi często się spotykam). Minus za długość bo najpierw musiałam długo czekać, a jak się doczekałam to się załamałam długością bo treść jest świetna i mniamniusia <3 Nawet nie wiesz jak czekam na kolejne spotkanie Chloe z Jackiem. Pisz szybciej a padnę trupem zanim doczekam kolejnego arcydzieła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz :)
      Co do długości to mam problem z napisaniem rozdziału, który będzie w miarę długi i taki, żeby nie zanudził czytelnika. Postaram się poprawić.

      Usuń
    2. Ufff to bardzo mnie cieszy, że się postarasz. Jednak w 100% rozumiem ten ból bo sama mam czasem taki problem.

      I jeszcze spamik - http://kapciuuszek.blogspot.com/ Rozdział 5

      Usuń
  7. Trochę gubię się czasowo, bo nie mam pojęcia czy to teraźniejszy Jack czy może jego przeszłość. Ale ogólnie podoba mi się tu bardzo! Chloe mnie intryguje i o to chodzi. Czekam na ciąg dalszy!
    Buzaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajny ;) Długo kazałas czekać na ta dwójkę, ale opłacało się.Troszkę krótki ale ciekawy. Podoba mi się twój styl pisanie;P


    http://freedoomcry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Już dawno nie czytałam tekstu z tak dużą dawką przeróżnych emocji. Podoba mi się. Nie no Jackowi to jeszcze kłótni z kumplem brakowało. Kobiety to potrafią namieszać. Czemu on odszedł... Myślałam, że do niej podejdzie. Mam nadzieję, że oni w końcu się poznają :) Podoba mi się to opowiadanie. Dodaję do linków, bo będę tu zaglądać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojejej, a dlaczego taki króóótki? :( Chociaż powiem Ci, że opłacało się czekać tak długo na drugi rozdział. Jest ge-nial-ny! Oby tak dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  11. a ja to mam takie jedno malutkie, nurtujące mnie pytanie a mianowicie: DLACZEGO JACK ODCHODZI? :O
    no dobra, nie wiem czego się spodziewałam, że rzuci się w jej ramiona albo powie pani z wózkiem żeby jakoś inaczej przeszła i mu nie przeszkadzała? kurczę, no ale myslałam, że chociaż porozmawiają :o
    mam nadzieję, że kolejny rozdział dodasz szybciej ;p
    zapraszam do siebie te-quiero-para-siempre.blogspot.com ;>

    OdpowiedzUsuń
  12. No i jestem szczerze zaskoczona takim pomysłem, a szczególnie prześwietnym wykonaniem.
    Jack - niesamowicie uroczy i seksowny w tym swoim zagubionym świecie, a Chloe - sybtelna i lekka.
    Mam cichą nadzieję, że jednak sprawisz by coś się tam wydarzyło między nimi i aby stali się szczęśliwi.

    Wszystkiego dobrego życzę xoxo

    Tilina

    OdpowiedzUsuń
  13. Alex swojej lasi niech może jakiś kaganiec i pas cnoty zafunduje? Niewyżyta kobieta :D Bardzo mi się podoba narrracja pierwszoosobowa z punktu widzenia Jacka. Czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  14. Nominowałam cie do Liebster Award. Więcej informacji i pytania znajdziesz na http://i-am-out-of-touch-i-am-out-of-love.blogspot.com/p/nominacje.html.

    OdpowiedzUsuń
  15. hej, nominowałam cię do Liebster Award więcej informacji na :
    http://freedoomcry.blogspot.com/p/opisy.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytając Twój tekst czuję się tak, jakbym to ja była bohaterką tej historii;o Genialne to jest naprawdę! Co za "dziwka" z tej laski Alexa masakra jak tak można! Mam nadzieję, że wróżka miała rację i jego świat się zmieni:) czekam na następny;) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń